Rok 2012 był rekordowy pod względem ilości nowych klauzul niedozwolonych wpisanych do rejestru klauzul prowadzonego przez Prezesa UOKiK. Powstają co raz to nowe stowarzyszenia pozywające przedsiębiorców, w tym także stowarzyszenia zwykłe do których powstania wystarczą jedynie trzy osoby. Do tego wszystkiego należy dodać jeszcze fakt, iż najwięcej wpisanych klauzul w 2012 r. dotyczyło handlu elektronicznego. To wszystko oznacza, że sprzedawcy internetowi są ostatnio na celowniku i muszą się mieć na baczności.

Jest to kolejny wpis mający na celu zasygnalizowanie powyższego problemu oraz udzielenie pomocy w razie otrzymania pozwu z Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów od któregoś ze stowarzyszeń. Wydaje nam się to o tyle ważne, gdyż kilka postępowań może spowodować bankructwo nie jednego małego sklepu internetowego (koszt jednego postępowania to około 2000 zł). Pisaliśmy już o tym co zrobić, gdy otrzyma się pozew oraz w razie przegranej. Pisaliśmy także o klauzulowym BHP – czyli dlaczego sprzedawcy internetowi wciąż popełniają te same błędy.

W tym wpisie omówimy, czy warto zawrzeć ugodę ze stowarzyszeniem, które pozwało nas o stosowanie klauzuli niedozwolonej przed Sądem Ochronek Konkurencji i Konsumentów. Proponowanie zawarcia ugody przez stowarzyszenie to częsta praktyka przez nie stosowana – w ten sposób szybko uzyskują równowartość kosztów zastępstwa procesowego, czyli główny i najczęstszy powód ich działalności (a w zasadzie ich pełnomocników) zostaje osiągnięty.

Sprzedawca internetowy teoretycznie również powinien być zadowolony – zamiast blisko 2000 zł ponosi jedynie koszt w wysokości 360 zł. Ale czy na pewno?

Po pierwsze zawarcie ugody wcale nie musi oznaczać, że sąd przychyli się do wniosku powoda o cofnięcie powództwa. W takiej sytuacji sprzedawca może zapłacić podwójnie, tj. kwotę wynikającą z ugody oraz normalne koszty zastępstwa w razie przegranej przed sądem.

Po drugie rynek stowarzyszeń konsumenckich pozywających sprzedawców internetowych rośnie w bardzo szybkim tempie. Co chwila słychać o kolejnym stowarzyszeniu, które powstało faktycznie w jednym celu – aby pozywać przedsiębiorców i egzekwować koszty zastępstwa procesowego dla swoich pełnomocników. Może się zatem okazać, że po “dogadaniu” się z jednym stowarzyszeniem, za chwilę odezwie się do nas kolejne, którego cel będzie identyczny. Stowarzyszenia często “zapisują” strony z regulaminami na zapas i potrafią nawet po kilku miesiącach złożyć pozew do SOKiKu – w tym wypadku nawet zmiana albo usunięcie regulaminu na nie wiele może się zdać. A zatem mimo zakończenia jednego postępowania możemy o tą samą klauzulę mieć kilka kolejnych. Dopiero prawomocny wyrok sądu dotyczący konkretnego postanowienia uniemożliwia wszczęcie kolejnego postępowania przed sądem.

Podsumowując – w razie otrzymania pozwu i propozycji ugody warto się dwa razy zastanowić, czy korzystniej jest poddać się wyrokowaniu sądu, czy też zawrzeć ugodę ze stowarzyszeniem. Oczywiście przed rozważeniem propozycji ugody warto dokładnie zbadać otrzymany pozew i załączniki pod kątem – czy faktycznie mamy do czynienia z klauzulą niedozwoloną, czy do pozwu został załączony nasz regulamin oraz czy nie występują inne braki merytoryczne lub formalne – w takim wypadku warto podjąć obronę i złożyć odpowiedź na pozew.

zdjęcie wpisu: Eric Saltzman (Joi Ito) / CC BY 2.0
5.00 avg. rating (98% score) - 3 votes

Zapisz się na nasz bezpłatny newsletter prawny dla Sprzedawców i otrzymaj poradnik

Przygotuj się do zmian przepisów od 2023 - ponad 35 stron treści od doświadczonych prawników dla Ciebie!

SUKCES - zapisałeś się!