Dropshipping to co raz bardziej popularny model prowadzenia sprzedaży internetowej. Na pierwszy rzut oka model ten wydaje się być dużo korzystniejszy dla sprzedawcy niż tradycyjny model sprzedaży. Sprzedawca nie jest sprzedawcą towaru, a jedynie usługi pośrednictwa w jego nabyciu. Sprzedawcą jest podmiot trzeci, który jako strona umowy sprzedaży ponosi odpowiedzialność wobec kupującego.
O regulaminie sklepu w modelu dropshipping można przeczytać tutaj: Regulamin sklepu internetowego w modelu dropshipping
Teoretycznie wszystko wygląda w porządku, ale jak praktyka pokazuje konsument o fakcie, iż zawarł umowę pośrednictwa, a nie sprzedaży dowiaduje się dopiero w momencie, gdy chce tak zakupiony towar zareklamować lub zwrócić. W dzisiejszym wpisie omówimy najczęstsze praktyki, które powodują, że konsumenci zostają wprowadzeni w błąd. Przykłady takich praktyk wskażemy na podstawie jednej z aukcji dostępnych w popularnym serwisie aukcyjnym.
Usługa jest oferowana w kategorii właściwej dla produktu
Skoro sprzedajemy usługę, to taka usługa winna być wystawiona w kategorii właściwej dla usług, a nie towaru. Niestety jeszcze nie spotkaliśmy takiej oferty pośrednictwa w zakupie towaru, która byłaby umieszczona w kategorii właściwej dla usług. Standardowym zabiegiem jest tutaj umieszczenie naszej usługi pośrednictwa w kategorii właściwej dla towaru, tak jakby przedmiotem oferty był towar, a nie usługa. Jest to bardzo częsta praktyka, która wprowadza konsumenta w błąd i może stanowić nieuczciwą praktykę rynkową.
Opis oferty dotyczy produktu, a nie usługi
Kolejną praktyką wprowadzającą w błąd jest konstruowanie opisu oferty tak jakbyśmy sprzedawali produkt, a nie usługę. Nie znajdziemy w takim opisie warunków świadczenia usługi, znajdziemy natomiast informacje dotyczące produktu oraz warunków umowy sprzedaży, jak np. termin, czy koszt dostawy. Co więcej z opisu możemy się zazwyczaj dowiedzieć, że na towar zostaje udzielona gwarancja, sam towar jest nowy i nieużywany, a nasz „sprzedawca” jest liderem w sprzedaży danego towaru.
Cena za towar, a nie za usługę
Sprzedawca zakłada, że jest pośrednikiem kupującego i jego usługa jest odpłatna. Jak możemy się domyślić w ofercie nie znajdziemy informacji o cenie usługi, a jedynie cenę całkowitą, którą kupujący musi uiścić aby otrzymać towar. Cena ta zawiera cenę nabycia towaru oraz wynagrodzenie przedsiębiorcy. Czasami dodatkowo dochodzą także koszty dostawy.
Z powyższych informacji nie sposób niestety wywnioskować, jaki jest koszt usługi pośrednictwa, co oczywiście stanowi brak informacyjny i naruszą ustawę o prawach konsumenta.
Odesłanie do „regulaminu”, w którym wszystko odwraca się 180 stopni
W tym momencie dochodzimy do zdania napisanego małą czcionką w ofercie, które odsyła nas do regulaminu „sprzedawcy”. W tym regulaminie zazwyczaj dowiadujemy się, że – poniżej przykładowe stosowane zapisy:
Na naszej aukcji kupujesz usługę zamówienia towaru w twoim imieniu, bezpośrednio u producenta. Cena na aukcji jest ceną całkowitą, zawierającą opłatę za usługę zamówienia oraz towar.
Niekiedy możemy się także dowiedzieć, że jako kupujący stajemy się importerem towaru, co oczywiście jest zgodne z rzeczywistością i z pewnością bardzo mało osób zdaje sobie z tego sprawę:
Kupując na na naszej aukcji dokonujesz importu wprowadzając towar na obszar wspólnoty.
Co może z kolei oznaczać konieczność zapłaty dodatkowo podatku VAT lub cła, o których wysokości oczywiście kupujący nie jest wcześniej informowany:
W przypadku naliczenia cła lub VAT przez UC ze względu na dużą objętość paczki, która wskazuje na przeznaczenie handlowe lub ze względu na ewentualną zmianę przepisów pocztowo celnych, jako osoba dokonująca importu jesteś zobowiązany do uregulowania tych opłat we własnym zakresie.
A zatem będąc przekonani, że kupujemy towar może się okazać, że kupujemy tak naprawdę usługę jego zakupu, a dodatkowo stajemy się importerami towaru i możemy się liczyć z kontaktem ze strony Urzędu Celnego oraz Skarbowego, które zażądają od nas zapłaty stosownego podatku VAT oraz cła.
Problem z reklamacją i zwrotem towaru
Tak jak wspomnieliśmy na wstępie kupujący dowiaduje się o tym, że zawarł umowę pośrednictwa, a nie sprzedaży najczęściej dopiero w momencie reklamacji towaru lub chęci odstąpienia od umowy. Okazuje się, że nasz „sprzedawca” odsyła go do faktycznego sprzedawcy i tutaj często zaczynają się problemy. Faktyczny sprzedawca często ma siedzibę poza granicami Polski i nierzadko jest to podmiot z tak odległych państw, jak np. Chiny. Już sam koszt odesłania towaru będzie w takim wypadku zniechęcał kupującego do skorzystania ze swoich uprawnień.
Podsumowanie
Ten wpis nie ma na celu zniechęcenia przedsiębiorców do prowadzenia sprzedaży w modelu dropshipping ani kupujących do korzystania z takiego pośrednictwa. Chcemy jednak zachęcić przedsiębiorców do rzetelnego informowania kupujących o tym, czego faktycznie dotyczy ich oferta. W ten sposób kupujący będzie mógł świadomie podjąć decyzję o zakupie takiej usługi. Niestety z naszej praktyki wynika, że przedsiębiorcy idą często na skróty i stosują praktyki, które mogą zostać uznane za nieuczciwe. W razie dokonania nieuczciwej praktyki rynkowej konsument, którego interes został zagrożony lub naruszony, może żądać:
- zaniechania tej praktyki;
- usunięcia skutków tej praktyki;
- złożenia jednokrotnego lub wielokrotnego oświadczenia odpowiedniej treści i w odpowiedniej formie;
- naprawienia wyrządzonej szkody na zasadach ogólnych, w szczególności żądania unieważnienia umowy z obowiązkiem wzajemnego zwrotu świadczeń oraz zwrotu przez przedsiębiorcę kosztów związanych z nabyciem produktu;
- zasądzenia odpowiedniej sumy pieniężnej na określony cel społeczny związany ze wspieraniem kultury polskiej, ochroną dziedzictwa narodowego lub ochroną konsumentów.
Należy także pamiętać, że stosowanie takiej praktyki stanowi praktykę naruszająca zbiorowe interesy konsumentów, które stosowanie zagrożone jest karą do 10 % przychodów za poprzedni rok rozliczeniowy.
Spotkaliście się już podobny dropshipping? Napiszcie o swoich wrażeniach w komentarzu poniżej.
Tez jestem tego zdania. Dropszip to nie tylko oszuści sprzedający towar i odwracający sie do klienta tylną częścią ciała. Jest możliwe pośredniczenie w zakupach i dbanie o interes klienta. Panie Tomaszu, może Pan ma pomysł co robić ze zwrotami towaru? Jak je "zaksięgować"?
Panie Tomaszu! Właśnie jestem jedną z tych osób, która zamierza spróbować swoich sił w tego rodzaju sprzedaży. Jedna z hurtowni, z którą zamierzam się zintegrować za pomocą mojej platformy sklepowej, postawiła sprawę w ten sposób – to Pani sprzedaje towar. Rozumiem, że dropshipping swą złą sławę zdobył dzięki cwaniakom sprowadzającym z Chin towar, którego fizycznie nie posiadają. Ok. Teraz jednak, większość platform (np. RedCart, PrestaShop, Shoper) oferuje gotową listę hurtowni dropshippingowych do integracji i to z każdej dziedziny handlu. Jest w czym wybierać. Problemem jest ten nieszczęsny regulamin. Co ja mam w nim napisać? Hurtownia twierdzi, że powinnam uważać się za sprzedawcę, prawnicy oferujący mi stworzenie regulaminu są jednoznaczni w drugą stronę – paranoja. Za faktury odpowiadam ja. I za towar przed klientem też ja odpowiadam, nie unikam tej odpowiedzialności, więc o co chodzi? Czy to jest złe?
Dla porównania – mam też drugi sklep z własnymi torbami i plecakami z materiałów naturalnych. Sprzedaż, jak na razie nieduża, towar leży u mnie w domu. Zamrożone pieniądze. Argumentem za dropshippingiem jest tutaj właśnie ten przepływ pieniędzy – zamawiam w hurtowni, gdy dostanę pieniądze od klienta, a hurtownia po otrzymaniu zapłaty ode mnie wysyła zamówienie bezpośrednio do niego. Ja nie widzę tu nic złego. Jeżeli jest to takie be, to czemu tyle hurtowni na to przystaje, ba – sami ogłaszają chęć takiej współpracy?
Jakaś porada w sprawie regulaminu?
Pozdrawiam.
Prosta definicja z Wikipedii:
„Dropshipping – model logistyczny sprzedaży przez internet polegający na przeniesieniu procesu wysyłki towaru na dostawcę. Rola sklepu internetowego w tym modelu logistycznym sprowadza się do zbierania zamówień i przesyłania ich do dostawcy, który realizuje wysyłkę towaru do klienta.”
Jako sklep internetowy sprzedaję narty w taki sposób że klient kupuje u mnie a ja zakupuję/zamawiam i zlecam wysyłkę bezpośrednio od dystrybutora. Czasem mam jednak towar u siebie, zakupiony oczywiście u tego samego dystrybutora.
W regulaminie sklepu mam podane że ja przyjmuję reklamacje i zwroty.
Czy mogę spać spokojnie?
Tak 🙂
Nie bardzo rozumiem o co ten lament. Mam sklep z około 5000 produktów. Jeżeli miałbym mieć je wszystkie na magazynie to musiałbym zamrozić równowartość wygranej w totka w towar, który może mi nie zejść. Dropshipping to normalna rzecz. Jeżeli mam zwrot to ja go przyjmuje i załatwiam dalej sprawę z producentem. Podczas sprzedaży towaru w sklepie klient dostaje moją fakturę sprzedaży a ja otrzymuję fakturę zakupową od producenta. To jest tylko model przeniesienia magazynu na barki producenta to wszystko. Zdarzało się, że zostawałem ze zwróconym towarem którego producent nie przyjął, ale zawsze klient otrzymywał pieniądze za zwrot.
Panie Kamilu,
Miło nam czytać, że kwestia dropshippingu jest dla Pana jasna. Dokładnie tak to wygląda, jak Pan napisał. Jeśli Pan jest sprzedawcą wówczas Pan zostaje z produktem, jeśli zostanie on zwrócony, a producent nie przyjmie zwrotu.
Tak lecz to Pośrednik wystawia towar w imieniu Dostawcy Hurtownika lub Producenta.
Jeżeli produkt np byłby wystawiany w kategorii usługi klient wykupił by samą usługę a co z towarem? W swoim regulaminie powinien sprzedawca opisac ze posredniczy w sprzedazy i jasno opisany na jakich zasadach
Wydaje mi się, że pomylony został w tym artykule model biznesowy. Dropshipping jest jedynie przeniesieniem logistyki na inny podmiot, natomiast sama odpowiedzialność za towar spoczywa na sprzedawcy. Omawiany w powyższym artykule model jest jakąś formą usługi pośrednictwa, ale nie jest to na pewno dropshipping, ponieważ w tym modelu usługodawca odcina się od ewentualnych roszczeń konsumenta. Pytanie czy to w ogóle jest zgodne z przepisami. Przecież regulamin „popularnego serwisu aukcyjnego” mówi, że po wygraniu aukcji/skorzystaniu z opcji kup teraz pomiędzy sprzedającym, a kupującym zawarta zostaje umowa kupna sprzedaży, a nie umowa pośrednictwa. Jest to cwany model i zastanawiam się na ile jest on zgodny z prawem…
Dzień dobry,
Dropshipping przyjmuje różne formy, również takie, jak opisane w niniejszym artykule. Jest to dynamiczny model biznesowy, otwarty na nowe rozwiązania, zarówno logistyczne jak i prawne.
Pozdrawiamy,
chciałbym zgłosić takie oszustwo gdzie można to zrobić???
kupiłem na aukcji telefon dostępny od ręki, otrzymałem go na drugi dzień. Bez dowodu zakupu. Dopiero na maila dostałem fakturę pośrednictwa plus fakturę od chińskiego sprzedawcy na moje dane. Gdzie tu pośrednictwo jak przesyłka z Chin idzie do nas ok 3-5 tygodni.
Jest to jawne oszukiwanie kupujących i przy okazji Państwa
chodzi mi przede wszystkim o brak odpowiedzialności w przypadku gdyby towar przestał działać. Kupiłem setki rzeczy na tej aukcji pierwszy raz spotkałem się z takim oszustwem
Dzień dobry,
W razie wątpliwości proszę udać się na Policję albo do miejskiego lub powiatowego rzecznika praw konsumentów. Natomiast niekonieczne zasadne jest domniemywanie z góry oszustwa. Model pośrednictwa w wielu przypadkach mieści się w granicach prawa.
Pozdrawiamy,